Korzystając z lotów tanimi liniami lotniczymi, często zakup bagażu rejestrowanego przewyższa cenę biletu. Zawsze podróżuję więc tylko z bagażem podręcznym. Przy pierwszym pakowaniu miałam ogromne problemy, żeby się w niego zmieścić. Dziś po wielu próbach udaję mi się spakować wszystko, czego potrzebuję, niezależnie od tego, na jak długo lecę.
Sprawdź, jaki jest dopuszczalny wymiar bagażu podręcznego
Rozmiary bagażu podręcznego nie są takie same. Każda linia posiada swoje własne. Moim zdaniem, najlepiej i najwygodniej jest z bagażem Ryanair. Musi on posiadać wymiary 55x40x20 cm, a dodatkowo na pokład można wnieść torebkę 35x20x20 cm. W taką torebkę zmieścimy naprawdę dużo.
Wizzair bezpłatnie ma mniejszy bagaż – 42x32x25 cm. Tu jest mi najciężej się spakować, ale też daję radę. Dokupić można większy bagaż podręczny – 56x45x25 cm, chociaż jeszcze nigdy z tego nie korzystałam. Zawsze udawało się jakoś upchnąć. Od października ma się to zmienić i darmowy będzie większy bagaż podręczny.
Easyjet z kolei ma wymiary zbliżone do Ryanair – 50x40x20 cm .
Jeśli korzystacie z innych linii lotniczych, to sprawdźcie koniecznie jakie wymiary akceptują.
Plecak, torba a może walizka?
Ja najczęściej pakuję się w torbę albo w plecak. Przede wszystkim dlatego, że są plastyczne i zawsze udaje się je upchnąć w koszyczku, nawet jeśli ich wymiary są troszkę większe. Walizka musi być idealnie dopasowana (łącznie z kółkami). A ponieważ często latam Ryanairem i Wizzairem, musiałabym mieć co najmniej dwie walizki.
Lista
Przed wyjazdem stwórz listę niezbędnych rzeczy. Dzięki liście, będziesz miał także pewność, że niczego nie zapomnisz. Zredukuj ją do minimum, żeby zabrać tylko to, co konieczne.
Sprawdź też, co dostępne będzie na miejscu. Może suszarka, może ręczniki. Nie ma wtedy potrzeby pakować własnych. Chyba, że nie masz zaufania do hotelowych ręczników, wtedy świetnie sprawdzi się cienki, szybkoschnący ręcznik, który zajmuje naprawdę mało miejsca.
Kosmetyki
W bagażu podręcznym przewóz płynów jest ograniczony. Można je przewieźć w pojemniczkach do 100 ml, a wszystkie zmieścić się muszą w zamykanym woreczku o wymiarach 20×20 cm, i o łącznej pojemności do 1 l.
W każdej drogerii kupimy miniaturki kosmetyków. Ja lubię korzystać ze swoich ulubionych produktów, których nie kupię w miniaturkach. Kupiłam więc małe buteleczki do przelewania i korzystam z nich od wielu lat. Jedna buteleczka 100 ml szamponu starcza spokojnie na ponad tydzień. Na żel pod prysznic i odżywkę do włosów wystarcza mi 50ml. Krem zabieram uniwersalny na dzień i na noc, w małym, okrągłym pudełeczku. W takie samo pudełeczko biorę również peeling do twarzy. Pakuję tu również podkład i mały dezodorant. Pastę do zębów kupuję miniaturową. Zabieram również małe perfumy – 30 ml.
Błyszczyków, tuszy do rzęs czy szminek nigdy nie pakowałam do woreczka z płynami. I nigdy, żadna kontrola tego nie zanegowała. Te rzeczy, razem z inną kolorówką i pędzelkami pakuję w małą kosmetyczkę. Ograniczam się do zabrania jednego kosmetyku każdego rodzaju. Jeden tusz, jeden puder, jedna malutka paletka cieni (czasami), jedna pomadka i jeden błyszczyk. W zupełności wystarczy.
Szczotkę do włosów również biorę małą, a z prostownicy, czy lokówki przeważnie rezygnuję całkowicie ( i tak za bardzo nie mam na to czasu :). Do kosmetyczki wrzucam również patyczki do uszu i waciki w małym opakowaniu. A zamiast płynu do demakijażu, biorę specjalne chusteczki. Woreczek z płynami spakujcie jako jeden z ostatnich, żeby nie trzeba było go szukać przy kontroli bezpieczeństwa.
Buty
Zawsze mam z nimi problem i najchętniej zabrałabym jak najwięcej. Teraz biorę max 3 pary. Jedne, najcięższe zakładam od razu na nogi. Jeśli jadę w ciepłe kraje, to dwie pary sandałków nie stanowią problemu. Jeśli jadę w chłodniejsze miejsce i zabieram buty kryte, to zawsze do ich wnętrza coś wkładam (np. skarpetki, czy ładowarki). W tak małym bagażu każde miejsce jest na wagę złota. Buty owijam w reklamówki i wkładam na samo dno po dwóch przeciwnych stronach.
Ubrania
Tutaj też zachowuje zdrowy rozsądek. Kiedy jeździłam z bagażem rejestrowanym zawsze brałam ze sobą pół szafy. A potem oczywiście w większej połowie nie chodziłam ani razu. Teraz nauczyłam się kompletować ubrania tak, aby jedne spodnie czy spódnica pasowały do 2-3 bluzek. Cięższe czy grubsze rzeczy, jak bluzę czy jeansy, zakładam na siebie do samolotu.
Pakując ubrania nie składam ich w kostkę tylko roluję i ciasno układam obok siebie. Zajmują wtedy mniej miejsca i o wiele mniej się gniotą. Koniecznie wypróbujcie tą metodę.
Sprzęt
W każdą podróż zabieram ze sobą lustrzankę, kamerę, kamerę sportową i laptopa. Nie zabieram futerałów, bo zajmują bardzo dużo miejsca. Do lustrzanki biorę na ogół 1 obiektyw, czasem, ale bardzo rzadko, pozwalam sobie na 2. Laptopa na ogół owijam w jakieś ubranie i razem z resztą sprzętu, trzymam na samej górze, aby szybko uporać się z nimi przy kontroli bezpieczeństwa. Po przekroczeniu bramki, kamery, które są dość małe wkładam do kieszeni bluzy/kurtki, a aparat zostawiam na wierzchu bagażu. Nigdy niczego nie uszkodziłam więc dalej stosować się będę do tej metody 🙂
Z każdym pakowaniem idzie coraz łatwiej. Coraz lepiej radzę sobie z mniejszą ilością rzeczy i czerpię z tego ogromną satysfakcję. A wy na jak długo potraficie się spakować w bagaż podręczny?
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco, polub My Travel Blog na Facebooku.