Rzym to jedna z najsłynniejszych europejskich stolic a zarazem największe włoskie miasto. Zachwycające od pierwszego wejrzenia, pełne zabytków, urokliwych zakątków, uliczek, zachęcających by się w nich zagubić i niepowtarzalnego klimatu. Na jego zwiedzanie potrzeba podobno całego życia.
Zapraszam na garść praktycznych porad związanych z wyprawą do Wiecznego Miasta.
Jak dojechać
Loty do Rzymu oferuje zarówno WizzAir jak i Ryanair. Ten pierwszy dowiezie nas do lotniska Ciampino z Warszawy i Krakowa oraz Fiumicino z Gdańska, Katowic i Warszawy. Ryanairem dolecimy do lotniska Ciampino z Gdańska, Krakowa, Poznania, Warszawy Modlin i Wrocławia.
Ceny biletów zaczynają się już od 80 zł w dwie strony.
My dolecieliśmy do Rzymu Ryanairem. Za bilety w dwie strony zapłaciliśmy 158 zł. Po blisko dwu i pół godzinnym locie wylądowaliśmy na Ciampino.
Ciampino:
Aby dojechać stąd do stacji Termini (głównego dworca położonego w centrum miasta) można skorzystać z autobusów Sitbus i Terravision. Zdecydowaliśmy się na Terravision. Czas dojazdu wyniósł 30 minut ale było już po godzinie 21.00, przypuszczam więc, że w dzień czas dojazdu może dochodzić do 1 godziny.
Cena biletu – 4 EUR.
Fiumicino:
Do stacji Termini w tym przypadku najszybciej dostać się pociągiem – wówczas dotrzemy tam w ciągu 30 minut. Cena biletu to 14-15 EUR. Tańszą opcją są busy (5-7 EUR). Najtańsze to COTRAL i Terravision.
Gdzie spać
W Rzymie ze znalezieniem noclegu nie powinniśmy mieć problemu. Ceny też nie są drastycznie wysokie.
Możemy zdecydować się na nocleg na campingu, gdzie do wyboru mamy wynajem przyczepy, pokoju lub bungalowa. Ceny zaczynają się od 75 zł za noc za 2 osoby. W hostelach za noclegi w pokojach wieloosobowych zapłacimy od 120 zł za 2 osoby, a za pokój prywatny od 140 zł. Ceny pokoi w hotelach natomiast to wydatek rzędu 150 zł – 2 osoby ze śniadaniem.
Możemy również wynająć mieszkanie – co będzie nas kosztowało od 300 zł za noc. Wszystko oczywiście zależy od liczby osób. Im nas więcej tym naprawdę warto wziąć pod uwagę tą opcję bo niekiedy wyjdzie nas taniej niż w hostelu a i warunki o niebo lepsze.
Ja szczerze polecam 3-gwiazdkowy hotel Parker , znajdujący się przy stacji Termini. Lokalizacja jest świetna – z lotniska dotrzemy do niego jednym autobusem i większość rzymskich atrakcji uda nam się zwiedzić na piechotę. Cena też jest bardzo przyzwoita bo za 3 noclegi ze śniadaniami zapłaciliśmy 240 zł za osobę.
Hotel mieścił się w zabytkowej, secesyjnej kamienicy. Pokoje były duże i czyste, a śniadania smaczne. Co prawda mało warzyw, ale spory wybór wędlin, serów i różnych smarowideł.
Dodatkowo na miejscu będziemy musieli zapłacić podatek pobytowy. Kwota podatku zależy od rodzaju noclegu i jest płatna za osobę za noc:
- hotele 5* – 7 EUR
- hotele 4* – 6 EUR
- hotele 3* – 4 EUR
- hotele 1 *- 2* – 3 EUR
- pensjonaty – 3 EUR
- apartamenty i pokoje do wynajęcia – 3,5 EUR
- schroniska młodzieżowe – nie są objęte podatkiem.
Z podatku zwolnione są dzieci do lat 10 włącznie.
Kiedy jechać
Rzym najlepiej zwiedzać od stycznia do końca maja, od końca września do końca października oraz w drugiej połowie grudnia. Dlaczego?
Od czerwca do września panuje tu straszny upał, zdecydowanie lepiej wybrać się w tym terminie nad morze. Wysokie temperatury nie sprzyjają zwiedzaniu miast. Po drugie tłum turystów, którzy mimo piekielnych temperatur zdecydowali się jednak na zwiedzanie, jest nie do opisania. W listopadzie też nie polecam – wtedy przeważnie pada deszcz.
Wiosną i jesienią temperatury są znacznie przyjemniejsze, ale turystów nadal cała masa. Ja zwiedzałam Rzym w styczniu i bardzo polecam ten miesiąc. Temperatura osiągała 15 stopni i cały czas świeciło słońce. W kolejkach do zabytków swoje trzeba było odstać, ale nieporównywalnie krócej niż w sezonie.
Komunikacja miejska
Rzym cudownie zwiedza się na piechotę. Na każdym kroku spotyka się coś niesamowitego, a jego największe atrakcje usytuowane są naprawdę blisko siebie. Z komunikacji miejskiej korzystaliśmy tylko jadąc do Watykanu i na Zatybrze. Komunikacja w Rzymie jest sprawna, do dyspozycji mamy tramwaje, autobusy i dwie linie metra.
Ceny biletów:
- Bilet 100 minutowy – 1,50 EUR
- Bilet jednodniowy (ważny do godz. 24.00) – 6,00 EUR
- Bilet trzydniowy – 16,50 EUR
- Bilet tygodniowy – 24 EUR
Można również zdecydować się na kartę ROMA PASS, która kosztuje 34,00 EUR. W ramach karty mamy bilet trzydniowy, darmowy wstęp do dwóch muzeów państwowych i zniżki do kolejnych. Więcej informacji tutaj.
Wyżywienie
Sklepy spożywcze – polecam korzystanie z supermarketów, gdzie ceny są naprawdę korzystne.
Przykładowe ceny:
- woda – 0,4 EUR (wody w Rzymie nie warto kupować ponieważ w wielu miejscach znajdziemy źródełka z darmową wodą pitną, tzw nasoni. Wystarczy mieć ze sobą butelkę i uzupełniać jej zapas)
- bagietka – 0,6 EUR
- chleb – 1,5 EUR
- sok – 1,7 EUR /1l
- kawa – 2,5 EUR /250g
- Coca cola – 1,5 EUR /1,5l
Restauracje – oczywiście im bardziej w centrum tym drożej, ceny posiłków zaczynają się tam od 15 EUR. Warto więc odejść od głównych ulic i poszukać restauracji mniej obleganych przez turystów, gdzie za podobny posiłek zapłacimy około 6 EUR. Można również skorzystać z opcji Happy Hour, gdzie w cenie piwa czy drinka zjesz ile chcesz (koszt około 10 EUR).
Najtańszą opcją na ciepły posiłek jest natomiast pizza do ręki sprzedawana na wagę. Porcja, którą naprawdę można się najeść, kosztuje 2 -3 EUR.
Gelato (lody) – czyli to co najlepsze we Włoszech. Koniecznie musicie spróbować. Smakują jak nigdzie indziej a dodatkowo poza tradycyjnymi smakami można spróbować czegoś naprawdę niespotykanego. Podobno ich rodzajów jest ponad 600.
Bezpieczeństwo
W Wiecznym Mieście wiecznie… kradną. Niestety to prawda – Rzym pełen jest oszustów i złodziei. Trzeba naprawdę bardzo uważać, zwłaszcza w zatoczonych miejscach, na stacjach czy w metrze. Pilnujemy torebek i plecaków, a pieniądze najlepiej trzymajmy w kilku miejscach po trochu. Rozdzielmy karty kredytowe, a dokumenty trzymajmy osobno.
Stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Złodzieje naprawdę mają wyobraźnię. Spotkałam się z sytuacją, kiedy panowie podający się za policjantów (machnęli nawet odznaką), poprosili żebyśmy pokazali im portfele bo chcą sprawdzić czy nie mamy w nich narkotyków 🙂 W takich dziwnych sytuacjach udawajmy, że nic nie rozumiemy i nie mówimy po angielsku bo i po co wdawać się w takie dyskusje…
Już wkrótce relacja ze zwiedzania Rzymu. Serdecznie zapraszam 🙂