Zawsze myślałam, że Ateny to nie mój klimat. Ogromna betonowa dżungla, o niezbyt dobrej reputacji. Jedynym powodem, dla którego postanowiłam tam polecieć były okazjonalne bilety i słońce, stanowiące miłą odmianę od naszej październikowej aury.
Dziś wstyd mi za tak pochopną ocenę. Z pełną odpowiedzialnością powiem, że Ateny są świetne. Może nie w wakacje, kiedy przelewa się przez nie chmara turystów, ale wczesną wiosną, czy jesienią. Nie ma wtedy tłumów, a pogoda jest idealna na spacery i kąpiele w morzu.
W mieście i jego okolicach znalazłam wszystko, czego szukałam. Wspaniałe zabytki, przemili ludzie, przepyszne jedzenie, lazurowe morze, czyste plaże i cudowny klimat. Warto spędzić tam kilka dni. Sprawdźcie w poprzednich wpisach, co warto zobaczyć w tym Greckim rejonie. A jeśli martwicie się budżetem, zobaczcie ile nas kosztował 5-dniowy pobyt i na czym możecie zaoszczędzić. Zapraszam.
Ateny – koszty podróży
Podstawowe:
Przelot w dwie strony (Ryanair) – 260 zł/osoba
Nocleg– 150 EUR/2 osoby/4 noce –330 zł/osoba
Ubezpieczenie – 30 zł/osoba
Dojazd z/na lotnisko – 10 EUR/osoba/1 strona – 84 zł/osoba
Auto+ ubezpieczenie na 1 dzień – 60 zł – 30 zł/osoba
Razem podstawy – 735 zł / osoba
Atrakcje:
Akropol – 20 EUR – 85 zł
Świątynia Posejdona – 8 EUR – 35 zł
Rejs na wyspę Egina – 20 EUR/2 strony – 85 zł
Świątynia Afai – 6 EUR – 26 zł
Jezioro Vouliagmeni – 11 EUR – 48 zł
Razem atrakcje – 280 zł/osoba
Pozostałe:
Restauracje – 100 EUR – 430 zł/osoba
Zakupy spożywcze – 20 EUR – 85 zł/osoba
Pamiątki – 30 EUR – 126 zł
Paliwo – 30 EUR -126zł/2 osoby – 63 zł/osoba
Komunikacja miejsca – 4,5 EUR – 20 zł/osoba
Razem pozostałe – 725 zł/osoba
Łącznie 5 dni wyniosło nas około 1 720,00 zł/osoba.
Takie rozpisanie wydatków pomoże Wam oszacować, na czym można zaoszczędzić. W przypadku podstawy, wydaje mi się, że wszystko zrobiliśmy po kosztach. Mieszkanie było bardzo tanie, ubezpieczenie i dojazd z lotniska standardowy. Koszty tutaj można obniżyć jedynie polując na tańsze bilety, albo rezygnując z auta.
Atrakcje, które zwiedziliśmy gorąco polecam. Ale oczywiście tutaj najwięcej można zaoszczędzić. Odnośnie pozostałych wydatków – sporo wydawaliśmy w knajpkach i restauracjach. Poza niezbędnymi posiłkami, co chwila siadaliśmy gdzieś na piwko i drinka. Ceny nie są takie straszne i naprawdę można wydać zdecydowanie mniej, niż w naszym przypadku.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco, polub My Travel Blog na facebooku.