Genua to największe portowe miasto we Włoszech i stolica regionu Liguria. Spędziliśmy tam kilka czerwcowych dni, ponieważ wybraliśmy ją jako bazę wypadową do zwiedzania innych zakątków tej części Włoch, między innymi magicznego Cinque Terre. Przed wyjazdem czytałam sporo o tym, że nie jest ono doceniane przez turystów, którzy zostawiają tu tylko swoje auta, wsiadają na statek i odpływają daleko stąd. Czy słusznie? Zobaczcie sami!
Genua – pierwsze wrażenie
Do Genui dojechaliśmy autem z Mediolanu. Po blisko dwu i pół godzinnej podróży dotarliśmy do naszego hotelu – Holiday Inn. Mogę go polecić, jeśli macie ochotę wybrać się do Genui. Jest czysty, oferuje w cenie śniadanie (dość skromny wybór, ale w formie bufetu), no i ma wspaniały widok na port. Tylko okolica średnia, ale o tym za chwilę.
Po odświeżeniu się wyruszyliśmy na miasto, które z perspektywy samochodu wydawało nam się całkiem ciekawe. Średniowieczna architektura, ogromny port, promenada. Wszystko tak blisko, a jednocześnie daleko jak się okazało. Chodnik, który powinien nas zaprowadzić do centrum po około połowie drogi nagle się kończył. Nie było przejścia na drugą stronę dość ruchliwej ulicy, musieliśmy wrócić więc z powrotem praktycznie pod hotel i drugą stronę zatoczyć naprawdę spore koło, żeby dotrzeć do celu. Ale udało się! W planie na ten dzień mieliśmy zobaczyć najciekawsze miejsca w mieście. A jest ich tu kilka.
Najciekawsze atrakcje w Genui – według przewodników
Piazza de Ferrari
Położony w centrum starego miasta Plac Piazza De Ferrari jest jednym z głównych punktów w Genui. Główną jego atrakcję jest duża ozdobna fontanna, wokół której znajduje się wiele ważnych budynków, w tym Pałac Pogórze, Teatr Carlo Felice, giełda w Genui i Pałac Książąt Gallery.
Plac ten prezentuje się całkiem nieźle, ale nas na kolana nie powalił…
Katedra św. Wawrzyńca – Cattedrale di San Lorenzo
Najsłynniejsza Katedra w Genui, architekturą przypomina Katedrę we Florencji. Powstawała w latach 1100 – 1557. Wyłania się nagle z gąszcza miejskich uliczek. No i trzeba przyznać, że robi wrażenie.
Port w Genui
W Genui nie da się oczywiście pominąć portu, który, zwłaszcza z naszego okna, prezentował się wspaniale i w dzień i w nocy. Port w Genui jest największym portem we Włoszech i piętnastym w Europie. To naprawdę prawdziwy kolos. Cumują w nim olbrzymie statki handlowe i pasażerskie. Uwielbiałam rano wpatrywać się jak przybijają do brzegu.
Akwarium
To miejsce postanowiliśmy ominąć, ale wydaje się warte odwiedzenia. To drugie co do wielkości akwarium w Europie, założone w 1992 r. W akwarium znajduje się 600 gatunków ryb, płazów i ssaków, min meduzy, płaszczki, żółwie, pingwiny, delfiny i rekiny. Bilet kosztuje 24 EUR.
Boccadasse
To wspaniała, urokliwa wioska, która znajduje się na końcu Corso Italia. Miejsce, które wzbudziło nasz największy zachwyt. Cudowne, kolorowe domki rybackie, to coś, czego oczekiwałam.
Czy warto odwiedzić Genuę – nasza opinia
Moja odpowiedź będzie krótka – nie warto. Chyba, że zamieszkacie blisko Boccadasse, ale i tak tylko jeśli potraktujecie to jako bazę wypadową. Genua to chyba najmniej włoskie z włoskich miast. Dla mnie klimatu nie ma kompletnie żadnego. Wieczorem wracając do hotelu czuliśmy się jak w jakimś filmie (zdjęć po zmroku brak, zaraz sami zrozumiecie… ).
Na ulicach byliśmy jedynymi z nielicznych spacerujących, poza nami dookoła rozbijały się naprawdę ogromne ilości uchodźców. Na każdym rogu mijanych ulic stały co najmniej dwie prostytutki. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, ale punkt krytyczny osiągnęłam, kiedy drogę przebiegł nam szczur. Potem kolejny. I kolejny. Ja wiem, że w dużych miastach szczury są, ale całe życie w Warszawie miałam to szczęście żadnego nie spotkać… Dziś się z tego śmieje, ale wierzcie mi, że wtedy nie było mi do śmiechu. Portowa okolica to nie był najlepszy pomysł. W ogóle Genua była złym pomysłem – ogromne miasto, od rana zakorkowane, to koszmar jeśli planuje się zwiedzanie Ligurii autem. Przesiedliśmy się w końcu na pociąg. Jeśli więc wybieracie się w ten rejon Włoch możecie spokojnie ominąć to miasto. Ewentualnie przyjechać tylko do Boccadasse. Liguria jest taka urokliwa, pełna cudownych kolorowych miasteczek, że na Genuę szkoda czasu. I nie uważam, że Genua jest niesłusznie niedoceniana. Niestety nie ma tam nic niezwykłego. To chyba pierwsze miasto, o którym mogę powiedzieć – nigdy więcej!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco, polub My Travel Blog na facebooku.