Wielkimi krokami zbliża się ta noc, w którą niebo na całym świecie rozbłyśnie milionami fajerwerków. Być może niektórzy z was czekają, aby zrobić idealne zdjęcia tego wyjątkowego spektaklu. Pomyślałam więc, że przedstawię kilka wskazówek, które pomogą wam zrobić jak najlepsze zdjęcia. Bo nawet jeśli nie przyda wam się to tej nocy to na pewno w ciągu kolejnego roku będą inne okazje na wspaniałe fotografie sztucznych ogni.
Jak fotografować sztuczne ognie
Użyjcie odpowiedniego sprzętu
To podstawa, bez której nie uda się zrobić dobrego zdjęcia sztucznych ogni. Koniecznie użyjcie wytrzymałego statywu i pilota albo wężyka, aby wyzwolić spust migawki. Najlepiej również mieć przy sobie dodatkową baterię, ponieważ długie czasy naświetlania szybciej rozładują aparat. Statyw powinien być stabilny i mocny, ponieważ musi trzymać aparat przez kilka sekund bez najmniejszego drgnięcia. Ja używam statywu Hama Star 62 (około 150 zł), który całkowicie spełnia moje oczekiwania i mogę wam go polecić.
Zbadajcie o dobrą lokalizację
Zbadajcie o swoją lokalizację z wyprzedzeniem i dotrzyjcie na miejsce wcześniej. Inaczej wszystkie najlepsze miejsca będą już zajęte. Zastanówcie się, gdzie uzyskacie najlepszą kompozycję, możecie wybrać się tam kilka dni wcześniej i sprawdzić teren, a jeśli nie macie takiej możliwości, to chociaż sprawdźcie na Google Maps.
Użyjcie obiektywu szerokokątnego
Do zdjęć fajerwerków najlepiej jest wykorzystać obiektyw szerokokątny, który ułatwi wam złapanie rozbłysków. Przecież nie możemy do końca przewidzieć, w którym dokładnie miejscu się one pojawią. Szerokokątny obiektyw zapewni większe prawdopodobieństwo trafienia bez konieczności przemieszczania się z całym sprzętem.
Wyłączcie stabilizację obrazu
To ustawienie, mimo że naprawdę dobrze działa na redukcję szumów, na statywie przyniesie same szkody. Stabilizacja na siłę będzie redukowała drgania, których nie ma, przez co obraz na pewno wyjdzie poruszony.
Ustawcie ostrość na nieskończoność
Bardzo ważne jest, aby wyłączyć automatyczne ostrzenie i ustawiać ostrość ręcznie. Inaczej na 100% autofocus będzie błądził i zdjęcia mogą wyjść nieostre. Ostrość ustawiamy na nieskończoność, czyli przekręcamy jej pokrętło maksymalnie do końca. Dzięki temu nie ważne gdzie pojawią się rozbłyski, na pewno będą wyraźne. Jeśli macie kitowe obiektywy, czasami nieskończoność może znajdować się ok 2 milimetrów przed końcem obrotu. Musicie sami wcześniej to sprawdzić.
Fotografujcie w trybie manualnym
To najlepszy wybór, ponieważ wszystkie parametry musicie ustawić samodzielnie. ISO, przesłona i czas naświetlania mają ogromny wpływ na efekt końcowy zdjęcia i aparat na pewno nie dobierze automatycznie dobrych ustawień.
Balans bieli ustawcie na światło żarowe lub dzienne
Ja na ogół ustawiam na dzienne, ale ponieważ robię zdjęcia w RAW-ach, to i tak nie bardzo muszę się tym przejmować. Wam oczywiście również polecam używanie tego formatu, jeśli jednak nie macie takiej możliwości, koniecznie zadbajcie o odpowiedni balans bieli.
Ustawcie jak najniższe ISO
To konieczne, ponieważ im wyższa czułość ISO, tym więcej szumów zostanie pojawi się na zdjęciach. A zdjęcia na tle ciemnego nieba zdecydowanie bardziej je uwidaczniają. Niższe ISO wpłynie też pozytywnie na kolory zdjęcia.
Ustawcie odpowiednią wartość przysłony i czas naświetlania
Ustawienie odpowiedniej przesłony jest bardzo ważne, ponieważ to od niej zależy poziom doświetlenia naszych fajerwerków.Polecam poruszać się w przedziale f/8 – f/16. Czas naświetlania z kolei ustawcie na od 2 do 10 sekund. Możecie zacząć od parametrów ISO 100, f/16, 2s i zrobić kilka zdjęć testowych. Jeżeli fajerwerki na zdjęciu są zbyt ciemne, oznacza to zbyt dużą wartość przesłony. Spróbujcie zmienić ją na f/8. Jeśli po zmianie będą zbyt jasne zwiększajcie jej wartość stopniowo.
Czasem naświetlania możecie z kolei kontrolować ilość rozbłysków na zdjęciu. Im krótszy czas tym mniej fajerwerków, im dłuższy tym więcej ich zdoła naświetlić się na zdjęciu. Jeśli nie wiecie kiedy będziecie chcieli przestać możecie skorzystać z funkcji Bulb i na bieżąco kontrolować czas, kiedy stwierdzicie, że udało wam się uchwycić ich wystarczającą ilość.
Największą wskazówką, jaką mogę wam przekazać to eksperymentowanie z ustawieniami, aby uzyskać pożądany efekt. Nie jestem oczywiście ekspertem i sama wciąż się uczę, ale na tych parametrach zdjęcia wychodzą całkiem przyzwoicie. Wykorzystajcie więc na początek moje ustawienia jako punkt wyjścia, a potem dostosujcie się do sytuacji i własnego sprzętu fotograficznego i eksperymentujcie, dopóki nie będziecie zadowoleni z wyników.
Bawcie się dobrze i koniecznie podzielcie swoimi zdjęciami fajerwerków. Wszystkie wasze porady dotyczące ich fotografowania również mile widziane!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco, polub My Travel Blog na Facebooku.