O tym, że Polska jest piękna, nie muszę chyba nikomu przypominać. Mamy tu wszystko, czego można chcieć. Góry, lasy, jeziora, rzeki oraz morze. I to na morzu właśnie dziś chciałabym się skupić. Wszyscy wiemy, że nasze plaże są wyjątkowe, że nad Bałtykiem każdy może znaleźć coś dla siebie. Nadmorskie miejscowości mogą być zarówno ciche i spokojne, jak i mocno imprezowe. Miłośnicy sportów wodnych również nie będą tutaj narzekać na nudę. Praktycznie każdego roku staramy się spędzić kilka wakacyjnych dni nad naszym morzem. A ostatnio szczególnie upodobaliśmy sobie Półwysep Helski.
Półwysep Helski
To, przez kilka ostatnich lat, cel naszych nadbałtyckich wakacji. Jest on ograniczony wodami Bałtyku i Zatoki Puckiej. Jak dla nas, to jeden z ciekawszych rejonów nad polskim wybrzeżem. Mamy tu wszystko, czego nam potrzeba. Krajobraz tworzą tu malownicze wioski, pola i łąki oraz lasy, chronione w Nadmorskim Parku Krajobrazowym. Co prawda jeździmy tylko na kilka dni, na totalny odpoczynek, jednak region ten obfituje w zabytki. Znajdują się tu średniowieczne kościoły, sanktuaria, zamki oraz muzea. My pokochaliśmy to miejsce głównie za piękne plaże, sporty wodne, urocze zakątki i życie nocne.
Dlaczego warto wybrać Półwysep Helski?
Znajdziesz tu i Morze i Zatokę – czyli będziesz miał możliwość wyboru. Półwysep z jednej strony otacza Morze Bałtyckie, a zaraz obok płytka i ciepła Zatoka Pucka. Kiedy na morzu pojawiają się prądy tak zimne, że stopę ciężko włożyć, wystarczy przejść na drugą stronę i można cieszyć się cieplutką wodą.
Zobaczysz piękne plaże – które, w niektórych miejscach, mają nawet kilkadziesiąt metrów szerokości. Warto zejść z głównego szlaku i przejść się spacerem dalej, gdzie czekają na nas dzikie, praktycznie puste plaże.
Będziesz podziwiać niesamowite krajobrazy – bo w końcu, mający 34 km długości, i od 150 m do 3 km szerokości, teren stanowi część Parku Narodowego. Krajobrazy i przyroda Helu dają wytchnienie wszystkim, którzy są zmęczeni miejskim, zabieganym życiem. Pełno tu urokliwych krajobrazów, od wspaniałych plaż, poprzez zielone tereny leśne, po wysokie i strome klify.
Spędzisz aktywne wakacje – możliwości masz wiele, nawet bardzo wiele. Windsurfing, kitesurfing, żagle, wyprawy łodziami czy rowerkami wodnymi. Czasem zdarzają się tutaj i surferzy (serio, widziałam… chociaż to chyba nie są najlepsze warunki na tego typu sport). A poza atrakcjami wodnymi, czeka na was sieć ścieżek rowerowych z najpopularniejszą trasą wzdłuż Zatoki aż do samego Helu, loty paralotniami, a nawet skoki ze spadochronem.
Łatwo tu dojedziesz – dzięki autostradzie A1 dotarcie tutaj z wielu regionów Polski jest bardzo łatwe i szybkie.
Ulubione miejscowości Półwyspu Helskiego
Władysławowo
To duże, popularne miasto, położone u nasady mierzei Helskiej. Pomimo tego, że nie specjalnie je lubimy, to jednak tam przeważnie rezerwujemy kwaterę. Przyczyna jest prosta – cenowo tam właśnie wychodzi najkorzystniej. Obowiązkowo blisko stacji kolejowej, którą bardzo szybko dostaniemy się w dalsze zakątki cyplu. Władysławowo ma jeszcze jeden duży plus. Tu zawsze coś się dzieje. Jest wesołe miasteczko, są koncerty, kabarety, jest mnóstwo lokali, pubów i dyskotek. Plaża też jest, ale raczej nie polecam. Tłumy ludzi wyruszają na nią już o 6 rano, więc po 10 nie ma gdzie szpilki wsadzić. Zdecydowanie lepiej odjechać kawałek dalej i cieszyć się błogim spokojem.
Chałupy
Ta niewielka wieś rybacka to główny cel naszych przyjazdów na półwysep. Ha, i nie mam tu na myśli słynnej plaży… 😉 Chałupy to uznany ośrodek kite i windsurfingowy, a takie sporty to świetna przygoda i zabawa. Zatoka Pucka to idealne miejsce do nauki tych sportów. Działa tu mnóstwo szkółek i wypożyczalni sprzętu, woda jest płytka, a i wiatr jak należy. Naprawdę warto spróbować. Cena kursu windsurfingu, za 5 godzin z instruktorem i 3 godziny samodzielne, to około 450 zł.
Jurata
Ten niewielki kurort, położony w starym sosnowym lesie, to idealne miejsce na romantyczne spacery. Już w okresie międzywojennym Jurata była uznawana za najbardziej luksusowy i renomowany polski kurort. Uwielbiam to miejsce, a zwłaszcza, znajdujący się tam, zadbany deptak i piękne, białe molo z malowniczym widokiem na Zatokę. Mogłabym spędzać na nim wszystkie wieczory, delektując się wspaniałą kawą i upajać się efektowną scenerią.
Hel
To z kolei moje ukochane miejsce na plażowanie. Mało ludzi, ciepła woda, spokój i te widoki. Ta plaża to nasz bezkonkurencyjny numer jeden! Poza tym znajdziecie tutaj ulicę Wiejską, na której znajduje się przedwojenna zabudowa. Ryglowane domki i niskie chałupy rybackie, a w nich sklepiki z pamiątkami i sympatyczne knajpki. Ogromną atrakcją jest także tutejsze fokarium, należące do stacji morskiej Uniwersytety Gdańskiego.
Uwaga na korki
Półwysep ma niestety jedną, dość dużą wadę.. Ciągnące się kilometrami korki. Kilka razy wybraliśmy się z Władka na Hel autem, ale to porażka i zdecydowanie nie polecam. Samochód zostawiamy pod kwaterą i przesiadamy się w pociąg. Będzie szybko, tanio, bezstresowo, a i piwko zimne można będzie wypić. W końcu to wakacje!
A co wy sądzicie o Półwyspie Helskim? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco, polub My Travel Blog na facebooku.