W Ligurii byliśmy zaledwie 4 dni, ale był to bardzo intensywnie spędzony czas. Może to wydawać się krótko, ale wystarczyło nam by zobaczyć wszystko to, co uważaliśmy za najważniejsze. Jeśli zastanawiacie się, czy warto pojechać tam na przedłużony weekend, zapewniam, że zdecydowanie warto. Zresztą zobaczcie sami nasz plan zwiedzania Cinque Terre!
Dzień 1
Wybraliśmy lot do Mediolanu, natomiast nocleg zarezerwowaliśmy w hotelu Holiday Inn w Genui. Oba te miasta dzieli ponad 2 godziny drogi. Planując wyjazd uznaliśmy, że najlepiej będzie wynająć auto na czas naszego pobytu i głównie z niego korzystać podczas zwiedzania. Już na drugi dzień okazało się to kompletną pomyłką, zdecydowanie polecam pokonanie tej trasy pociągiem – wygodnie, komfortowo i nie trzeba się martwić korkami, które w Cingue Terre i w Ligurii są zupełną normą. Nie wspominając o tym, jakim wyzwaniem jest znalezienie miejsca parkingowego. Warto wiedzieć, że Cinque Terre można też zwiedzić w ramach wycieczki z Itaką.
Tak więc my jechaliśmy samochodem, ale każdemu polecamy pociągi.
Na 14 dotarliśmy do hotelu i po rozpakowaniu ruszyliśmy zwiedzać miasto. Niestety Genua nie przypadła nam do gustu, a więcej o tym możecie przeczytać tutaj:
Genua – najmniej włoskie z włoskich miast
Dzień 2
Plan mieliśmy świetny – z samego rana wsiadamy do auta i jedziemy obejrzeć 2 pierwsze miasteczka. Niestety korki zaskoczyły nas niesamowicie, a podróż zajęła tyle czasu, że na miejsce dotarliśmy sfrustrowani. Oczywiście kolejną godzinę zajęło nam szukanie miejsca. Jednak było ono na tyle daleko od celu, że postanowiliśmy jednak odpuścić i jechać na plaże. Tak trafiliśmy do Rapallo, które zdecydowanie bardziej nadawało by się na bazę wypadową. Relację z Rapallo możecie znaleźć tutaj:
Rapallo – wspaniała baza do zwiedzania Cinque Terre
Tam spędziliśmy resztę drugiego dnia. Przyznam się Wam, że byłam ciut przerażona myślą, że nie zrealizujemy całego planu, ale nie da się wszystkiego przewidzieć.
Dzień 3
Tym razem postanowiliśmy skorzystać z pociągu i było to najlepszym, co mogliśmy zrobić. Szybko dotarliśmy do pierwszego z pięciu miast – Monterosso al Mare. Tutaj znajdziecie wszystko co warto wiedzieć o tym miasteczku: Miasteczka Cinque Terre – Monterosso al Mare.
Pociągi niestety nie należą tam do najbardziej punktualnych i trochę zajęła nam podróż do kolejnego z miast – Riomaggiore.
Zwiedzanie tego miasta zajęło bardzo dużo czasu, bo nie mogłam przestać robić zdjęć. Pocztówkowy widok, do którego wzdychałam od lat, znalazł się nagle przed moimi oczami. Nie mogłam wyjść z podziwu. Mogłam zostać tam już do końca naszego dnia, ale wiedziałam, że czas nagli, a my złapaliśmy jednodniowe opóźnienie. Więc jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy wybrać się do kolejnego miasta – Manaroli.
Już wiedziałam, że gdybym miała wybrać 1 z miast, jako to, które najbardziej mnie urzekło, to miałabym ogromny problem… Bo oto przede mną kolejny widok z moich ukochanych pocztówkowych krajobrazów.
W Manaroli spędziliśmy resztę wieczoru. Było naprawdę romantycznie, zresztą o to w takim miejscu zupełnie nie trudno. Wino, zachód słońca, muzyka, spacery. Ciężko było nam zebrać się z powrotem do hotelu.
Dzień 4
Ostatni dzień naszego pobytu w Ligurii. Zostawiliśmy auto przy miejscowości Levanto i znowu pojechaliśmy w kierunki pięknego Cinque Terre. Pierwszą część dnia spędziliśmy w miasteczku Vernazza.
To kolejna czarującą pocztówka z pastelowymi kamienicami, kamienistymi plażami i cichymi szlakami wśród tarasów porośniętych winoroślami i drzewkami oliwnymi. Kolejny klejnot Włoskiej kolekcji. Większą część dnia spędziliśmy na spacerach i na plaży, przez co nie zobaczyliśmy piątego z miast. Na nim jednak najmniej mi zależało, choć zapewne równie czarujące. Niestety musieliśmy wracać po auto, bo czekała nas jeszcze nocna podróż do Mediolanu, skąd rano wracaliśmy do domu. Po drodze udało nam się jednak jeszcze pospacerować po Levanto, gdzie czekał samochód. To kolejne miasto, które idealnie nadało by się na bazę wypadową.
Wieczorem wyruszyliśmy do Mediolanu, gdzie spędziliśmy ostatnią noc. Rano wracaliśmy do domu, choć zdecydowanie wolałabym zostać tam jeszcze kilka dni. Bez takiego pośpiechu i na większym luzie. Ale polecam Wam nawet na przedłużony weekend, jeśli nadarzy się dobra okazja. Lub jeśli te pocztówkowe widoki prześladują Was tak mocno, jak mnie 🙂
Cinque Terre można też zwiedzić w ramach wycieczki z Itaką
Wszystkie wpisy o Ligurii i Cinque Terre możecie znaleźć tutaj
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco, polub My Travel Blog na Facebooku.